Kolejna noc, kolejna walka.Ból jestestwa w nocnej mgle skrzętnie zatopić próbuje. Nie mogę doczekać się poranka. Zawsze z początkiem dnia w zaczarowanym sadzie szukam słów czystych, powabnych, prawdziwych. Trawa delikatnie łaskocze mnie, krople rosy nie pozwalają zapomnieć o sobie. Magia unosi się , to ona pozwala mi żyć , zabija ból istnienia.
niedziela, 22 listopada 2009
niedziela, 15 listopada 2009
sobota, 14 listopada 2009
Nicość...
niedziela, 8 listopada 2009
Ufność Niewinność Bezbronność
Rozpacz rozgrzanego ciała
Lecące łzy po policzku
Zapach drzewa sandałowego woń kadzideł
Ciepło świec
Zamarzyłam żeby cię przywołać
Czas wyjść z ciała
Zamienić się w delikatną baletnicę
muzyka przenosi mnie do ciebie
Chce uśnieżyć Twój ból jednym muśnięciem
Ty - który niewinnie śpisz śniąc o mnie
Odwracasz się plecami
Znowu widząc kontur twych pleców
Rytualnie się w nie wpatruje aby je zapamiętać..
Kiedy ciebie nie będzie już blisko
Staniesz się na zawsze magnesem obrazów
Najmniej wyraźne obrazy, najpróżniejsze gesty zamienią się w tęsknotę
Wypalają się świeczki, kadzidła...
Czas wracać do szarości
sobota, 7 listopada 2009
Iskierka nadzieji
Zakłamany dzień
środa, 4 listopada 2009
W jesiennym pryzmacie
Subskrybuj:
Posty (Atom)