Kolejna noc, kolejna walka.Ból jestestwa w nocnej mgle skrzętnie zatopić próbuje. Nie mogę doczekać się poranka. Zawsze z początkiem dnia w zaczarowanym sadzie szukam słów czystych, powabnych, prawdziwych. Trawa delikatnie łaskocze mnie, krople rosy nie pozwalają zapomnieć o sobie. Magia unosi się , to ona pozwala mi żyć , zabija ból istnienia.
niedziela, 22 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz